Prawdziwe piekło to żyć sam, bez nikogo kto o ciebie zadba, bez nikogo kto po tobie uroni łezkę czy chociażby zakopie twoje ciało.
Prawdziwe piekło to przeżyć wszystkich kogo się znało.
Prawdziwe piekło to wychować się w patologicznym domu gdzie ojciec pije a matka ma cię w dupie.
Prawdziwe piekło to zostać sprzedanym przez własnych rodziców w zakresie usług seksualnych.
Prawdziwe piekło to nigdy nie zaznać odrobiny dobroci, radości czy szczęścia.
Piekło nie istnieje nigdzie indziej niż tu na ziemi.
Na pocieszenie powiem że niebo nie istnieje nigdzie indziej niż tu na ziemi.
Dlaczego o tym piszę o 3:00?
W celu uświadomienia was że granica między piekłem a niebem jest bardzo cienka.
Macie internet, laptopa, telefon komórkowy, leżycie sobie w łóżeczku o tej porze.
A zaledwie kilka, kilkanaście kilometrów stąd jakieś dziecko jest bite przez pijanego ojca. Albo patrzy na zakrwawioną/posiniaczoną matkę. Lub modli się aby pijane wrzaski nie zamieniły się w coś gorszego
W promieniu kilkudziesięciu kilometrów ktoś właśnie jest gwałcony.
W najbliższych kilkuset kilometrach ktoś zabija kogoś.
A w ciągu paru tysięcy kilometrów ludzie umierają marząc o kropelce wody albo żeby przestały bomby wybuchać.
Dzisiaj bez muzyki. Zapraszam do przemyśleń.