niedziela, 2 lutego 2014

"Rybka"

Pewnie większość z was kojarzy program dla dzieci "MiniMini". Wiele dzieci go ogląda i bardzo lubi, puszczane są tam Kucyki i inne bajki pojawiające się w zagranicznej telewizji. Bajki zaczynają się o 5:00 a kończą o 21:00. W nocnej przerwie pomiędzy tymi godzinami wyświetlana jest tylko chrapiąca rybka, mała, niewinna, słodka rybka. Ale czy tylko rybka? I tutaj zaczyna się moja historia dotycząca tego programu. Miałem około 6 lat kiedy pierwszy raz trafiłem na ten program. Nie pamiętam jaką bajkę wtedy oglądałem, ale w tym wieku ogląda się wszystko nie wiedząc czy ma jakiekolwiek przesłanie, ważne żeby było kolorowe i śpiewali tam piosenki. Siedziałem na dywanie bawiąc się klockami i czasami zerkając na to co dzieje się na ekranie telewizora, za mną na kanapie siedziała moja mama starająca się nie spać. Nawet nie zauważyłem kiedy zasnęła, klocki i telewizja były dużo ważniejsze od jakieś tam osoby leżącej na kanapie. Po pewnym czasie, program się skończył i widać było tylko i wyłącznie chrapiącą rybkę. Wydawało mi się, że to był jakiś krok organizatorów w kierunku wcześniejszego kładzenia się dzieci spać. Siedziałem na tej podłodze wpatrując się bezmyślnie w to słodkie zwierzątko, nie mogłem oderwać od niego wzroku, nie chciałem. Trwało to pewnie kilka godzin, ale byłem za młody, żeby wiedzieć która jest godzina. Wstałem, podszedłem do telewizora i dotknąłem go, jak to zazwyczaj robią dzieci w moim wieku. Woda w telewizorze pociemniała, widać było czarną substancję wlewaną od góry do akwarium z rybką. Z głośników zaczęły wydobywać się płacze i krzyki. Były to dziwnie nienaturalnie brzmiące krzyki, słychać było je jakby przez mgłę. Zupełnie inaczej było z płaczem, był ludzki, a nawet dziecięcy, był głośny i z każdą sekundą bardziej wwiercał się do mojej głowy. Na czarnym tle zaczęły pojawiać się napisy "Nam już nie pomożesz", "Uciekaj", "Pomóż sobie". Pojawiały się one naprzemiennie tak szybko, że ledwo potrafiłem je odczytać. Poczułem, że jestem cały mokry. Z telewizora wydobywała się maź, którą wcześniej widziałem wlewaną do akwarium z rybką. Sam byłem cały nią pokryty, to był koszmar. Nie mogłem się ruszyć ani płakać, miałem coraz mniej powietrza, jedynie oczy pozostawały otwarte. Na ekranie telewizora wyświetlały się straszne obrazy: zmasakrowane, rozprute zwłoki i wiele innych odrażających rzeczy, o których nie chciałbym pamiętać. W pewnym momencie usłyszałem krzyk matki i wszystkie straszne rzeczy zniknęły, na ekranie została tylko mała, niewinna, słodko chrapiąca rybka. Od tamtego czasu omijam ten program szerokim łukiem a szczególnie w nocy. Nie życzę wam tego co przytrafiło się mnie. Pamiętajcie tylko, żeby nie włączać tego "czegoś" w nocy.